w

Pokazali w sieci zdjęcia posiłków, jakie dostają ich dzieci w przedszkolu. Aż nie chce się wierzyć

Nie od dziś wiadomo, że zdrowe odżywianie jest w życiu dorosłego człowieka, a w szczególności w życiu dziecka, niezwykle ważne. Choć wydawać by się mogło, że przedszkola i placówki, do których wysyłamy swoje dzieci z nadzieją, że zjedzą dobry, pełnowartościowy posiłek, doskonale zdają sobie z tego sprawę, okazuje się, że niekoniecznie.

Jakiś czas temu za sprawą rodziców do sieci trafiły zdjęcia posiłków, które są podawane dzieciom w Przedszkolu nr 1 w Wągrowcu. To, co znajdowało się na talerzach małych pociech, przechodzi najśmielsze oczekiwania.

„Ostatnio syn dostał na śniadanie płatki czekoladowe na mleku. Mleko, owszem, było. Ale proszę sobie wyobrazić, że każde dziecko dostało po 5 kulek płatków. Jedna z wychowawczyń, gdy zobaczyła tę sytuację, wyjęła swoje z szuflady i dała dzieciom” – mówi jeden z rodziców

Jak donoszą źródła, zdarzało się nawet, że dzieci dostały posoloną herbatę, zupę parówkową czy kwaśny makaron

„Pracuję w przedszkolu i widzę, jakie dzieci dostają obiady… Nieporównywalne do tego, co jest tutaj. Kucharka dwoi się i troi, by było smacznie, zdrowo i kolorowo… Szczerze mówiąc resztki z obiadów, które zanosiłam dla bezdomnych psów, wyglądały bardziej apetycznie. Uważam, że powinno to zostać zgłoszone w odpowiednie miejsce. Jak w ogóle jest możliwe, że dzieci dostają takie „dania”, skoro są restrykcyjne przepisy mówiące o tym, jak i czym żywić dzieci?” – mówi nauczycielka z przedszkola

Początek problemu

Problemy z posiłkami rozpoczęły się w kwietniu. To właśnie wtedy zmieniła się firma kateringowa, która zaopatrywała placówkę w pożywienie. Przetarg w tej sprawie wygrała jedna z firm z Piotrkowa Trybunalskiego.

Całodniowe wyżywienie dziecka kosztuje rodzica 5,80 zł – 3 zł za obiad, 1 zł za podwieczorek, 1,80 zł za śniadanie. Rodzice płacą jedynie za produkty, ponieważ koszty dowozu i koszty przygotowania posiłków pokrywa miasto.

Kiedy rodzice zauważyli, jak wyglądają posiłki podawane ich dzieciom, większość z nich zdecydowała, że może płacić więcej byle tylko jedzenie się poprawiło. Niestety, nic nie można z tym zrobić – obowiązują wyniki przetargu, który rządzi się ściśle określonymi zasadami. Nie ma się więc co dziwić, że część rodziców postanowiła wypowiedzieć umowę, a tym samym zrezygnować z żywienia dzieci w przedszkolu, na rzecz dostarczania im posiłków we własnym zakresie. 

Dziwisz się im? Bo my zupełnie nie.