Co czuje umierający? Naukowcy znaleźli odpowiedź na to ekscytujące pytanie

Czy straszne jest umrzeć? Czy to boli? Jak się czuje człowiek?

Te i wiele innych pytań związanych z tematem śmierci dręczy ludzi, ale znalezienie na nie odpowiedzi jest prawie niemożliwe, ponieważ nie można zapytać osoby, która odeszła w inny świat, jak i co wtedy czuła.

Na szczęście naukowcy znaleźli odpowiedź na ekscytujące pytanie.

Według naukowców w przypadku śmierci z przyczyn naturalnych organizm zaczyna przygotowywać się na odejście 2 tygodnie, czyli zna datę z góry.

Proces polega na pogorszeniu kondycji fizycznej, zwiększonej senności. Na 2-3 dni przed śmiercią w okresie „aktywnego umierania” człowiek nie może już jeść, połykać ani pić.

A co się z nim dzieje w chwili śmierci?

Czy na końcu tunelu jest światełko, czy jest to tylko mit wymyślony przez ludzi z wyobraźnią?

Badacze tego zagadnienia opierają się na historiach osób, które doświadczyły śmierci klinicznej. Pewien Anglik postanowił podzielić się swoim doświadczeniem i podczas rozmowy wyszły na jaw szokujące szczegóły.

Kiedy mężczyzna został przewieziony do szpitala, lekarze próbowali przeprowadzić cewnikowanie serca. W tym samym czasie jego serce zatrzymało się.

Lekarze musieli użyć defibrylatora. Pacjent wyraźnie usłyszał słowa lekarza. Wtedy poczuł się, jakby był poza swoim ciałem. Spojrzał na swoje ciało, lekarza i pielęgniarkę z boku, z sufitu. Ale wtedy zauważył coś jeszcze bardziej przerażającego.

W pokoju była obca kobieta, pozostawała niezauważona, niewidoczna dla personelu medycznego.

Spojrzała Brytyjczykowi prosto w oczy, ale on nie czuł zaniepokojenia. Miał wyraźne przeczucie, że chce z nią iść, z jakiegoś powodu jej ufał. Jednak w następnej sekundzie został reanimowany.

Co zaskakujące, w trakcie badań okazało się, że każda osoba, która przeżyła śmierć, doświadczała skrajnie odmiennych doznań. Dla jednych był to tunel ze światłem, zwierzęcy strach, a dla odczucie wszechogarniającego spokoju.

Naukowcy podzielili wszystkie stany na 7 kategorii. To strach, jasne światło, sylwetki osób, wspomnienia (sceny) z życia, przemoc, deja vu, wizerunki zwierząt i roślin.

Okazało się, że śmierć dla wielu ludzi jest stanem komfortu opisywanym na skali od uczucia spokoju aż po euforię. Inni wręcz przeciwnie, uważają, że człowiek walczy ze śmiercią do samego końca, ponieważ chce żyć dalej.

Który z nich jest prawdą, a który fikcją?

Naukowcy maja teorie, że odczucia zadowolenia z powodu zbliżającej się śmierci towarzyszy tym, którzy umierają w bólu, mają dość cierpienia i marzą by to się skończyło. Odczucia strachu i walki miałyby dotyczyć osób nie pogodzonych z własną śmiercią. Jednak dokładne, przekrojowe badania choć są prowadzone w wielu ośrodkach medycznych nie dały na razie jednoznacznych odpowiedzi.

Wiadomo bezspornie, że euforyczne stany śmierci są możliwe. Już w 2011 roku dowiedziono w badaniach na szczurach, że w mózgach umierających szczurów znacząco wzrasta poziom serotoniny. Jej stężenie było 3 razy wyższe niż normalnie. Wiadomo, że serotonina odpowiada za poziom szczęścia w organizmie. To pozwala przypuszczać, że to samo może się zdarzyć w ludzkim ciele.

Niektórzy ludzie, którzy doświadczyli śmierci, porównują nawet swoje uczucia do czegoś takiego jak nirwana i duchowe oświecenie. Zjawisko to tłumaczy się wyłączeniem lewej półkuli mózgu, która odpowiada za logikę, racjonalizm i myślenie.

W związku z tym, jeśli jedna mała część mózgu zawiedzie, zmienia się całe postrzeganie otaczającego świata. Być może z tego powodu umierający przed śmiercią wygłaszają dziwne, pozornie bezsensowne przemowy, patrzą w przestrzeń, jakby widzieli coś ukrytego przed wzrokiem ciekawskich.

Naukowcy uważają, że tak jak różnie odczuwamy życie tak różnie możemy odczuwać śmierć. Dla jednych może to być bolesne i trudne przeżycie, fizycznie wzrasta u nich poziom hormonów stresu, inni przeciwnie doświadczają stanów nie tylko przyjemnych, a wręcz euforycznych i uwalniających.

Kiedyś ludzie modlili się o dobrą śmierć, intuicyjnie wyczuwając, że może ich spotkać lepsza lub gorsza. I nie mieli na myśli wyłącznie sposobu w jaki odejdą, ale przede wszystkim ich odczucia związane z umieraniem.

Być może już niedługo dzięki nowym badaniom i technologii naukowcy będą mogli jeszcze bardziej zbliżyć się do odpowiedzi na nurtujące umysły milionów ludzi pytanie.

Jako onkolog mówię, że można przedłużyć życie, ale trzeba nauczyć się mówić „Tak” i „Nie”

Co mogą zrobić z twoją wątrobą dwie filiżanki kawy dziennie!