Obsychające końcówki liści pomidora. Przyczyna może być banalnie prosta

Każdy miłośnik uprawy pomidorów jest szczęśliwy, gdy młode sadzonki są zdrowe i pięknie się rozwijają. Ale z dnia na dzień coś może zrujnować nasze samopoczucie, a co gorsza rozsadę.

Doświadczeni ogrodnicy potrafią rozpoznać przyczynę problemu i w porę zareagować. Jednak, gdy diagnoza jest błędna skutek może być odwrotny i zamiast pomóc możemy po prostu stracić rozsadę. Przykładem jest nadmierne podlewanie, które prowadzi do zalania korzeni, a w konsekwencji śmierci rośliny.

Zawsze zanim podejmiemy zdecydowane kroki (jak zwiększenie lub zmniejszenie podlewania, dodatkowe nawożenie lub pryskanie liści prozdrowotnymi preparatami) warto zastanowić się nad czynnikami zewnętrznymi. Może nasze sadzonki mają za małe doniczki, może temperatura na parapecie drastycznie się zmieniła, a może po prostu światło wpadające przez szybę jest za ostre.

Muszę się przyznać, że zanim doszedłem do tych wniosków udało mi się zmarnować część rozsady. No, ale jak mówią człowiek uczy się na błędach.

Błędna diagnoza

Na początku wydawało mi się, że obsychające liście to efekt zbyt ubogiego podlewania – zwiększyłem dawkę – poprawy nie było.

Następnie moje podejrzenia padły na rozwijającą się chorobę grzybową – zastosowałem oprysk preparatem na grzyby – i tym razem bez efektów. Wszystkie młode liście nadal obsychały.

Po tygodniu terapii z części sadzonek zostały tylko łodygi… Na szczęście eksperymentowałem jedynie na kilku egzemplarzach. Z resztą rozsady postąpiłem w bardziej logiczny sposób.

Obserwacja i wnioski

Okno, na którym stały sadzonki było rozszczelnione. Nocą, gdy temperatura na zewnątrz oscylowała w okolicach zera na parapecie było dość chłodno. Rankiem wszystkie sadzonki były fioletowe, a to oznaka nieprawidłowego wchłaniania pierwiastków z powodu niskiej temperatury.

W dzień na odwrót. Szyba okienna była tak rozgrzana od słońca, że aż parzyła. W ciągu godzinnej ekspozycji ziemia w doniczkach całowicie wysychała.

A zatem dlaczego usychają końcówki liści pomidorów i jak temu zaradzić?

Moja rozsada miała bardzo stresogenne środowisko. W nocy zimno, a w dzień za gorąco. Szok temperaturowy uniemożliwiał prawidłową wegetację.

Dodatkowym problemem było ostre, palące słońce. Błyskawicznie wysuszało ziemię pozbawiając rośliny wody, w czasie kiedy jej najbardziej potrzebowały. W takich warunkach młode liście nie miały się jak obronić, zostały spalone przez słońce (zaczyna się to od zewnętrznych krawędzi liści, ponieważ nie dociera tam już woda).

Mój plan ratowania rozsady okazał się skuteczny. Oto co zrobiłem:

  • na noc całkowicie zamykałem okna, aby sadzonki nie marzły
  • doniczki wymieniłem na dwa razy większe
  • wszystkie sadzonki oddaliłem od szyby na około 20cm
  • na szybę przykleiłem białe prześwitujące kartki papieru przy pomocy taśmy klejącej, aby słońce nie padało bezpośrednio na rośliny i doniczki (można użyć też cienkiej agrowłókniny)

Od tego czasu wszystkie nowe liście rozwijały się już prawidłowo. Sadzonki rosły silne i zdrowe, a po przesadzeniu do gruntu wydały obfity plon.

Fotografie: smakdnia.pl

Potężny środek na zatkany nos. Pomaga również w przeziębieniach

Co sadzić obok ogórków. A jakich roślin lepiej obok nich nie sadzić