Ulubione gatunki róż chcemy powielać w całym ogrodzie. Czasem chcemy się nimi podzielić z innym ogrodnikiem, a bywa, że to my chcemy pozyskać od kogoś odmianę, która nam się podoba. Jest na to dobry sposób.
Metoda jest naprawdę prosta i skuteczna. Nadaje się do ukorzeniania róż latem. Młode sadzonki szybko wypuszczają korzenie, nie gniją i świetnie się przyjmują.
Żeby zrobić to z powodzeniem postępujemy według poniższych wskazówek:
Potrzebujemy gałązki uciętej sekatorem na długość 4-5 pąków.
Ważne żeby cięcie było ukośne w części dolnej i proste na górze. Cięcie górne powinno być około 1 centymetra nad ostatnim oczkiem, a cięcie dolne kilka milimetrów pod ostatnim.
Odcinamy liście za wyjątkiem dwóch ostatnich górnych. Możemy je przeciąć na pół.
W ziemi robimy otwory za pomocą patyka, lekko rozluźniamy glebę.
Dolne końcowki sadzonek zanurzamy w ukorzeniaczu, wtykamy w otwory i dociskamy ziemię.
To wszystko, nie ma prostszej metody. Kluczem do sukcesu jest to, żeby nad sadzonkami znalazła się osłona.
Wykonujemy ją albo z kratkowanej skrzynki, na którą nakładamy włókninę, albo rozciągamy łuki i na nie naciągamy włókninę (najlepiej o gramaturze 60 g/m2). Możemy też rozciągnąć ją na wbitych patykach i przypiąć szpilkami do ziemi. Każdy sposób jest dobry.
Włóknina osłoni sadzonki przed bezpośrednim zalewaniem przez deszcz i przed palącym słońce, którego latem może być jeszcze sporo.
Podlewamy raz w tygodniu, po zdjęciu osłony, w taki sposób żeby nie zalewać łodyg.