Pediatra Ernst Moreau urodził się 145 lat temu. Dzięki niemu zwykła marchewkowa zupa uratowała tysiące istnień, stało się możliwe zdiagnozowanie m. in. dziecięcego porażenia mózgowego, odkrył pałeczki kwasu mlekowego i jednocześnie nie otrzymał ani jednej znaczącej nagrody, a na naszym terenie niewiele osób o nim słyszało.
Przerażające jest myślenie, ale zaledwie półtora wieku temu średnia długość życia człowieka była o połowę mniejsza niż obecnie. Oczywiście nie oznacza to, że nasi przodkowie dożywali 35-40 lat i umierali ze starości. Znaczną część tej średniej zaniża śmiertelność niemowląt. Także wiele dzieci nie było w stanie dożyć pełnoletności. Sto czterdzieści dwa lata temu urodziła się osoba, która ułatwiła to zadanie – pediatra Ernst Moreau.
Urodził się 8 grudnia 1874 roku w Lublanie, stolicy współczesnej Słowenii. Ale w tamtych wczesnych latach było to tylko jedno z miast Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Miasto nazywało się inaczej – Laibach, stolicy Księstwa Krainy.
Moreau studiował w Austrii, w Grazu. W 1899 roku uzyskał doktorat z medycyny, w latach 1901-1902 pracował z wielkim Theodorem Escherichem (odkrywcą bakterii Esherichia coli – E. coli), w Monachium w 1906 roku ukończył pediatrę, a dwa lata później został profesorem na Uniwersytecie w Heidelbergu.
W 1908 roku dokonał ważnego odkrycia, które można było wyjaśnić dopiero sto lat później. W tamtych latach wiele dzieci umierało z powodu biegunki. Moreau stworzył najprostszy przepis, dzięki któremu śmiertelność dzieci spadła o połowę – była nią zwykła zupa marchewkowa. 0,5 kg marchwi ściera się na puree, zalewa litrem wody, doprawia trzema gramami soli i odparowuje do całkowitej objętości jednego litra. To wszystko.
Dopiero w 2002 roku stało się jasne, że kwaśne oligosacharydy powstałe w tej zupie, które dostają się do roztworu z marchwi, zapobiegają przyczepianiu się bakterii do błony śluzowej jelit. Inne badania wykazały, że dzięki tym właściwościom zupa leczy nawet biegunkę wywołaną przez bakterie antybiotykooporne.
W zasadzie to już wystarczy, aby pamiętać Moreau i być mu wdzięcznym. Ale to nie wszystko. To jemu zawdzięczamy wprowadzenie sterylizacji butelek dla niemowląt i odkrycie, że dzieci karmione mlekiem matki są znacznie bardziej odporne na choroby (znacznie później stało się jasne, że są chronione przez przeciwciała matki).
To Moro wynalazł „mleko Moro” do sztucznego karmienia (śmietana-mąka-masło-cukier). To Moro odkrył pałeczki kwasu mlekowego zawarte w fermentowanych produktach mlecznych i pokazał ich zalety. To wreszcie on odkrył odruch, który występuje u dziecka w pierwszych miesiącach życia: jeśli wydasz ostry dźwięk w pobliżu głowy dziecka, najpierw rozłoży ramiona, rozłoży palce, a następnie złączy dłonie, ściskając je. Brak tego odruchu, jest oznaką uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. To właśnie odruch Moreau, a raczej jego brak, pozwala na przykład podejrzewać dziecięce porażenie mózgowe.
Co zaskakujące, mimo wszystkich swoich zasług Moreau żył skromnie, nie otrzymał żadnych nagród (o dziwo, ani razu nie był nominowany do medycznego Nobla). Ale miał szczęście, że przeżył w III Rzeszy. Musiał zrezygnować z profesury w Heidelbergu dopiero w 1936 r. „Ze względów zdrowotnych” (a naprawdę ze względu na swoją żydowską żonę), ale do 74 lat życia robił to, co kochał. Wielki pediatra do 1948 roku pracował jako lekarz, prowadząc klinikę pediatryczną przy Mozartstrasse 10 i ratując tysiące dzieci.
Zaskakujące jest to, że w Internecie praktycznie nie ma materiałów poświęconych tej wspaniałej osobie. Naprawiamy ten błąd.