Zdrowa sadzonka pomidora ma grubą łodygę i mocne, ciemnozielone liście. Stanowi dobry szkielet dla solidnego obciążenia jakim będzie wytworzenie i utrzymanie owoców.
Dlatego musimy uważnie obserwować nasze sadzonki, by zawczasu zareagować jeśli ich stan wydaje się pogarszać.
Przez pierwsze 7-10 dni po posadzeniu nie panikujemy. Sadzonki mają prawo przywiędnąć, zmarnieć, mogą im przysychać końcówki dolnych liści lub nawet całe dolne liście.
Z chwilą pojawienia się nowych liści sytuacja zacznie się szybko poprawiać, a sadzonki nabiorą koloru, masy, siły i zdrowego, ładnego wyglądu.
Stanie się tak jednak pod warunkiem, że wszystko do tej pory zrobiliśmy jak należy. Posadziliśmy sadzonki w czasie, gdy nie doświadczyły już mrozu, ulewnych deszczów, palącego słońca, zimnych wiatrów, zalania korzeni, a gleba, w której zostały posadzone jest zasobna lub zastosowaliśmy nawożenie. Oczywiście istotna jest skala dyskomfortu, ponieważ chwilowe narażenie na warunki stresowe nie zaszkodzi roślinie tak, jak długotrwałe lub co gorsza, jednoczesne ze strony różnych czynników.
Jeśli więc stan rośliny po upływie dwóch tygodni się pogarsza, a wzrost został zatrzymany, może być już za późno na reakcję.
Działać trzeba gdy są objawy, ale roślina wciąż żyje i rośnie. W pierwszych dniach zaniedbuje ona część naziemną na rzecz produkcji nowych korzeni, co na dłuższa metę jest dla niej korzystne. Jednak ten stan nie może się przedłużać. Liście biorą udział w najważniejszych procesach metabolicznych i muszą być zdrowe jeśli chcemy liczyć na dobry plon.
To właśnie na nich dostrzeżemy pierwsze objawy szkodników, chorób, czynników stresowych czy niedoborów składników pokarmowych.
Mogą reagować więdnięciem, żółknięciem, brązowieniem, plamami w różnych kolorach, dziurami, zmianą gładkości powierzchni czy w końcu skręcaniem, odwracaniem czy zwijaniem liści w różnych kierunkach.
Dziś zajmiemy się tym ostatnim problemem zwijanie i skręcaniem liści. Ten objaw może dotyczyć samego tego zjawiska, ale także być połączony z dodatkowymi czynnikami. Część z nich postaramy się omówić niżej.
Dlaczego liście pomidorów zawijają się do góry
Za przyczyną takiego zjawiska zwykle kryje się woda. Dzieje się tak przy zaistnieniu jednocześnie dwóch czynników: wysokiej temperatury i niedoboru wody.
Jest to reakcja fizjologiczna, roślina chcąc zmniejszyć powierzchnię parowania zwija liście ku górze.
Jeśli zjawisko dotyka tylko część roślin powodem może być miejsce, w którym zostało posadzone. Może być pochylone i woda spływa zbyt szybko, nie pozwalając korzeniom na pobranie.
Problem jest dość łatwy do rozwiązania. Jeśli samo podlanie nie pomoże, trzeba osłonić krzaki białą włókniną, żeby rozproszyć nieco promienie światła.
Zastosowanie nawadniania kroplowego pomaga lepiej nawodnić roślinę, posadzoną w miejscu, z którego spływa woda. Także ściółkowanie pomaga zatrzymać więcej wody w pobliżu korzeni.
Nie można ignorować tego objawu, ponieważ przedłużający niedobór wody przy nagrzanym powietrzu sprawi, że wchłanianie wody i składników pokarmowych następuje znacznie wolniej niż parowanie, ksylem przewodzący ulega uszkodzeniu i część krzewu powyżej pęknięcia usycha.
Przy zaistnieniu ryzyka takiej sytuacji zaleca się dokarmianie dolistne preparatami o wysokiej zawartości potasu.
Zwijanie liści ku dołowi
1. Taki objaw jest typowym źródłem niedoborów składników odżywczych połączonych ze zgnilizną korzeni. Może się ona pojawić, gdy rośliny zalewamy. Zalewane korzenie przestają pobierać i dostarczać wodę wyżej, w efekcie czego roślina więdnie i zamiera.
Przyczyną może być nie tylko nadmierne podlewanie, ale także gleba gliniasta, która zatrzymuje zbyt dużo wilgoci.
W pierwszym wypadku wystarczy wstrzymać podlewanie na kilka dni i obserwować stan rośliny, a w drugim konieczne jest wykopanie krzaka, usunięcie gnijących korzeni i posadzenie w bardziej przepuszczającym i dobrze zdrenowanym podłożu.
2. Zwijanie liści ku dołowi może również zaistnieć w sytuacji, gdy roślina wygląda na zdrową, mocną, dobrze zbudowaną i ciemnozieloną. W tym przypadku przyczyną jest przenawożenie azotem. W takiej sytuacji absolutnie wstrzymujemy zasilanie azotem, podlewamy samą wodą (dużą ilością raz na kilka dni), żeby trochę tego nadmiaru wypłukać.
W ostateczności można roślinę przesadzić w mniej zasobne w azot podłoże. Jeśli nic nie zrobimy plon jakiś będzie, ale minimalny. Owoców będzie mało i będą mniejsze niż być powinny. Nadmiar azotu utrudnia bowiem zawiązywanie i wzrost owoców, ponieważ blokuje przyswajanie innych składników potrzebnych roślinie w owocowaniu.
Zwijanie liści na dole rośliny
Takie zjawisko to efekt niedoboru mikroelementów. Najwcześniejszym objawem jest jaśnienie i żółknięcie liści. Zwijanie następuje nieco później. Taką roślinę trzeba po prostu nakarmić nawozem NPK.
Zwijanie liści na górze roślin
Jeśli obserwujemy, że liście się mniejsze i zwinięte, to prawdopodobnie mamy do czynienia z wirusem kędzierzawego wierzchołka. Jest przenoszony przez pluskwiaka i infekuje jedną roślinę. Na szczęście nie przenosi się na inne okazy.
Gdy liście są zwinięte ku górze, ale wykazują także inne objawy jak pofałdowanie wierzchołkowych liści, które są drobne, żółtawe z obecnymi na nich brunatnymi, suchymi plamami możemy mieć do czynienia z niedoborem cynku.
Liście pomidorów wykręcają się dołem do góry
Skręcanie liści do góry to skutek żerowania szkodników, takich jak mszyca ziemniaczana, która ma zielony kolor i trudno ją zauważyć. Gdy dostrzeżemy takiego agresora, należy jak najszybciej zastosować środek do jego zwalczania.
Liście są skręcone w rulon
Gdy zauważymy liście, które nie tylko są odchylone, ale dosłownie skręcają się w rulon, a dodatkowo wierzchołek zaczyna obumierać, to te objawy łącznie wskazują na brak wapnia i skończą się zgnilizną wierzchołkową owoców.
Jeśli liście górne i średnie są nie tylko zrolowane, ale są przy tym małe i przybierają odcień niebieskozielony może to być objaw niedoboru miedzi.
W przypadku objawów, które świadczą o niedoborze jakiegoś składnika najlepiej zastosować nawożenie dolistne.