Pierwsze na świecie 6-cioraczki płci żeńskiej mają już 34 lata. Zobacz jak wygląda ich życie.

Janet i Graham Walton z Liverpoolu pragnęli zostać rodzicami, ale wiele lat starań nie przynosiło rezultatów.

Nawet leczenie niepłodności kończyło się niepowodzeniem. Powiedzieć, że stracili nadzieję, to naprawdę niewystarczająco oddające określenie na towarzyszące im uczucia. Byli załamani i niepocieszeni. Janet poddała się ostatniej 13 próbie bez cienia nadziei.

Szok, niedowierzanie pomieszane ze szczęściem i strachem – takiego koktajlu emocji doświadczyli, gdy usłyszeli, że ta ostatnia próba zakończyła się powodzeniem i to jakże obfitym w skutkach…

Za te wszystkie lata otrzymali, aż nadmiar szczęścia. Janet była w ciąży sześcioraczej. W dodatku wszystkie maluchy okazały się dziewczynkami.

Był rok 1983.

Choć ciąża wymagała stałej hospitalizacji dziewczynki urodziły się zdrowe i niezwykle żywiołowe. Opieka nad nimi to było wyzwanie przekraczające wyobrażenie przeciętnego rodzica zmęczonego opieką nad jedynakiem czy dwójką…

Janet wspomina, że przez wiele lat nie odróżniała dnia od nocy, a krótkie chwile snu łapała, gdy wyczerpany organizm odmawiał jej posłuszeństwa.

Waltonowie kupowali 11 tysięcy pieluch rocznie i ponad 2 tysiące litrów mleka.

Nasz dom wyglądał jak za mgłą tak białe było powietrze od zasypek – śmieje się Graham. Dziś chyba się już ich nie używa.

Gdy dziewczynki podrosły wcale nie było łatwiej.

Dopilnowanie obowiązków szkolnych, burze hormonów, kłótnie, problemy przeciętnego nastolatka, a to wszystko razy sześć.

Janet żałuje, że jako mama gromadki nie miała szans na poświęcenie dostatecznie dużo uwagi każdej córce z osobna, czego być może wymagały w różnych okresach życia. Ale uważa, że mając siebie zostało im to zupełnie zrekompensowane.

Łączy je niewiarygodnie silna więź.

Mają różne charaktery, kłócą się, ale dobrze rozumieją i kochają. Każda za każdą oddałaby własne życie. Mają w sobie nawzajem ogromne oparcie, jakiego nie ma szans doświadczyć zwyczajny człowiek.

Czasem mam wrażenie, że są jak sześć części jednej całości, tylko razem czują się kompletne.

Dziś to dorosłe kobiety.

Mają 34 lata, niektóre są mężatkami, jedna wychodzi za mąż wkrótce. Jedna mieszka w Leeds, jedna z rodzicami, a pozostałe 4 bardzo blisko rodzinnego domu.

W ubiegłym roku Sarah urodziła jako pierwsza z sióstr, dziewczynkę Jorge. Dziadkowie oszaleli na jej punkcie. Wreszcie będziemy mogli śledzić jak rośnie i się rozwija bez tego obciążenia nadmiarem obowiązków. Małej Jorge nie brakuje opieki, ma do tego aż 5 ciotek i dziadków.

Graham mówi z nostalgią, że chciałby, żeby miała choć jednego brata, ale z uśmiechem dodaje, że Woltonowie nie wydają chłopców na świat.

Z całego serca kocha ten swój babiniec i nie oddałby go za żadne inne doświadczenie…

Życie w takiej rodzinie musi być niezwykłe. Podziel się z nami swoją refleksją na ten temat.

Źródło/Fotografie: dailymail

Tę zagadkę 8-latki rozwiązują w 20 sekund, a dorośli mają z nią duży problem!

Wyglądają na zwykłe bliźniaki, ale kiedy zobaczysz ich matkę będziesz zdumiony!